O mnie

Serdecznie witam na mojej kolekcjonerskiej stronie !

Mój główny zbiór muszli z gromady GASTROPODA ma raczej charakter ogólnoświatowy. W jego skład wchodzą okazy z poszczególnych rejonów świata i praktycznie ze wszystkich rodzin. Podobnie jednak jak wielu kolekcjonerów, szczególną sympatią darzę gatunki z rodziny : Cypraeidae, Conidae, Volutidae, Strombidae, Muricidae, Ranellidae, ale nie wyobrażam sobie, gdyby w mojej kolekcji zabrakło ciekawych okazów z innych rodzin, a nawet gromad. Dlatego też, znajdują się w niej także muszle niektórych małży, głowonogów, chitonów oraz ślimaków lądowych z całego świata, w tym także nasze krajowe gatunki. Prawdę mówiąc możliwość własnoręcznego zbierania przedstawicieli polskiej malakofauny jest dla mnie równie fascynująca jak nurkowanie i podpatrywanie żywych zwierząt w ich naturalnym środowisku. Wielką uwagę przywiązuję do jak najdokładniejszych danych, dotyczących znalezienia poszczególnych okazów. Oprócz wyszukiwania brakujących mi muszli, szczególną uwagę poświęcam na zdobywaniu jak największych przedstawicieli w obrębie poszczególnych gatunków. Ostatnio także "odkryłem", iż przy takich "kolosach", wręcz cudownie prezentują się ich karłowate (dwarf) formy !!!

Filozofii kolekcjonowania muszli jest z pewnością więcej. Może się okazać, iż każda jest inna ale każda dobra, bo tak naprawdę liczy się pasja, a ta zależy tylko od tego jak się jej poświęcimy. Nie ważne  jak duże są nasze kolekcje i jak rzadkie, i drogie posiadamy okazy - najważniejsze, że to co robimy sprawia nam przyjemność i satysfakcję.  Kolekcjonerzy muszli nie są przecież w stanie zdobyć wszystkich gatunków ( nie mówiąc już o różnorodności muszli w obrębie gatunku !), a może nawet i dobrze bo jak pisał Antonie de Saint Exupery - "prawdziwe szczęście polega nie na osiągnięciu celu, lecz na dążeniu aby ten cel osiągnąć" .  

Z kolekcjonerskimi pozdrowieniami      Adam Gałgański   

 

Trochę historii - dla wytrwałych !!!

 

Rok 1975,  W rodzinnej Bydgoszczy, nieopodal mojego domu, rozpoczęła się budowa bloku mieszkalnego. W hałdzie piasku budowlanego, pochodzącego z rzeki Wisła, szukałem skamieniałości Belemnitów. Znalazłem jednak coś bardziej dziwnego - niesamowitego !!!   Przypuszczałem, że może to być jakaś muszla, ale zupełnie inna niż znany mi wyłącznie wówczas Helix pomatia. Kolejny szczęśliwy przypadek - kilka miesięcy później, ukazuje się książka A. Samka " Swiat muszli " - jedyna w Polsce, na temat muszli, przez kolejne 10 lat !!!  Z książki tej dowiaduję się, że znaleziony przeze mnie okaz należy do tropikalnej rodziny Cypraeidae. Moje zdziwienie i zarazem ciekawość sięga zenitu !  Wśród rodziny i znajomych, zaczynam poszukiwać różnych muszli, gdzie służyły głównie jako "ozdoby" np. na telewizor. Niestety w Polsce mieliśmy wówczas wielki kryzys - ludzie myśleli raczej o podstawowych sprawach związanych z życiem codziennym. W takiej atmosferze trudno się dziwić, iż zdobycie muszli lub informacji ich dotyczących - graniczyło z cudem .   

Być może i z tego powodu, zaczynam interesować się malakofauną Polski. Zbieranie, preparowanie i oznaczanie polskich ślimaków i małży, daje mi przedsmak wielkiej przygody. Zdobyty, znowu, cudem klucz "Poznaj krajowe ślimaki i małże" J. Urbańskiego (1951 r.) - staje się moją kolekcjonerską biblią. Od tego momentu, właściwe - dokładne (środowisko, miejsce, data, itd.) opisywanie posiadanych okazów, to jeden z ważniejszych aspektów mojej kolekcji. 

Rok 1979, Od wujka mieszkającego w Anglii, otrzymuję przewodnik "Shells of the World".  Dzięki tej książce oznaczam w końcu moją - znalezioną w POLSCE porcelankę jako : Cypraea carneola. Skąd tak mała (25,61 mm) i niepozorna muszelka znalazła się w tak dziwnym miejscu - nie dowiem się z pewnością nigdy. Pragnę jednak wierzyć, że to właśnie ONA czekała na mnie !!! 

W grudniowym (1979 r.) numerze Hawaiian Shell News, ukazuje się mój list - "Letter from Bydgoszcz".  Następuje przełom w mojej kolekcji !  Dzięki często bezinteresownej pomocy wielu kolekcjonerów z całego świata, moja kolekcja rośnie. Zaczynam wymieniać podwójne okazy. Na szczęście są także kolekcjonerzy zainteresowani, często niepozornymi, muszlami z Polski. Muszle naszych krajowych ślimaków trafiają nawet, za moim pośrednictwem, do australijskiego muzeum.

Wysłane z mojej prywatnej kolekcji okazy z Polski, zdobywają na wystawie klubu malakologicznego na Long Island  USA - "błękitną wstęgę".  Nagrodę wręczył dla mnie, sam Prof. R. Tucker Abbott.

Rok 1990/1991, To rok wielkich przemian w moim kraju i w moim życiu. Niestety fatalny dla mojej pasji. Własna rodzina, rozpoczęcie działalności mojej firmy i kłopoty dnia codziennego. To okres trudny - z wieloma życiowymi zakrętami !  Moja kolekcja (na szczęście dobrze zabezpieczona) - trafia na .............. strych !

POWRÓT    DO    KOLEKCJONERSTWA    (2006/2007)

Po latach ułożone sprawy zawodowe i zakończone inwestycje pozwoliły - na razie myślami, powrócić do mojej wielkiej (choć zdradzonej) pasji. Nie bez znaczenia był telefon kolekcjonera młodego pokolenia M. Poklękowskiego, który dziwnym trafem mnie odszukał !  Wówczas jednak, nie byłem jeszcze gotowy na powrót do aktywnego kolekcjonerstwa. 

Po tak długiej przerwie - to jak przebudzenie w innej epoce  !!!  ........  sklepy pełne muszli, internet, aukcje, małe i wielkie wystawy ....... ale niestety również mniej romantyzmu a więcej komercji w tym kolekcjonerskim świecie ............ !?   

Teraz próbuję już tylko nadrobić stracony czas i marzę o uporządkowaniu całego zbioru.

 

         

 

 

Panel administracyjny